*Annabeth*
Wstałam wcześnie rano, więc postanowiłam pójść do swojego pokoju.
Gdy weszłam Glonomóżdżek jeszcze spał. Wzięłam czyste ubrania i poszłam do łazienki.
Ubrałam się i spiełam włosy w luźnego koka. Zobaczyłam że Percy jeszcze śpi.
Postanowiłam go obudzić.
-Skarbie wstawaj. -Szepnełam mu do ucha.
-Annabeth? -Otworzył oczy. -Czekałem na ciebie.
-Przepraszam, ale Thalia czuwała.
-Która godzina?
-Pięć po piątej.
-Dlaczego obudziłaś mnie tak wcześnie?
-Bo jesteś słodki gdy jesteś zaspany.
-Miło. Tylko że ja czekałem do drugiej.
-Przepraszam. -Pocałowałam go.
-Powiedzmy że ci wybaczam, a teraz kładź się kołomnie.
Zrobiłam to o co poprosił. Nawet się nie zorientowałam jak bliskość Percy'ego, jego bicie serca i równy oddech spowodowały że zasnęłam.
*Percy*
Obudziłem się. Annabeth spała wtulona w mój tors . Włosy miała rozczochrane, a mimo to wyglądała pięknie. Wstałem tak aby jej nie obudzić i poszedłem się ubrać. Wybrałem niebieskie rurki, obozową koszulkę i szarą bluzę, włosy ułożyłem w "artystyczny nieład" po czym wyszłem z łazienki. Annabeth jeszcze smacznie spała więc podeszłem do niej i delikatnie pocałowałem.
Otworzyła oczy. -Percy nie patrz na mnie.
-Dlaczego?
-Bo wyglądam strasznie.
-Wyglądasz ślicznie, a teraz wstawaj.
Usiadła kołomnie. -Dlaczego się ubrałeś?
-Przecież nie będę chodził bez koszulki.
-Mi to pasuję.-Pocałowała mnie.
-Chodź. -Wziołem ją za rękę.
-Dokąd?
-Do bufetu. Trzeba coś zjeść.
Zapukaliśmy do pokoju Thali, ale nikt nam nie otworzył.
-Może już poszła. -Odezwałem się. -Chodź po Nika. Weszliśmy do pokoju naszego kolegi i dosłownie szczęka mi opadła.
Thalia opierała się o ścianę, a syn Hadesa ją całował. Gdy nas zobaczyli odsunęli się od siebię.
*Annabeth*
Na śniadaniu panowała niezręczna cisza. Co jakiś czas patrzyłam na Percy'ego, który nawet nie ruszył swoich naleśników. Chyba wciąż byliśmy wstrząśnięci tym co zobaczyliśmy.
Nie mogłam uwierzyć że Thalia to zrobiła przecież jest łowczynią, składała przysięge.
-To. -Zaczął mój chłopak. -Od jak dawna jesteście w tak zażyłej relacji?
-Jakiś czas. -Odezwał się Nico.
-A zamierzaliście nam o tym powiedzieć.
Jasne. Tylko czekaliśmy na odpowiedni moment.
Wstałam od stolika. -Idę się przewietrzyć.
-Pójdę z tobą. -Thalia szybko się podniosła. -Musimy porozmawiać.
*Thalia*
Wyszłyśmy z hotelu.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś.
-Chciałam, ale nie wiedziałam jak.
-Thalia jesteśmy przyjaciółkami. Mi możesz wszystko powiedzieć.
Przytuliłam ją.
Nagle z krzaków wybiegła trójka nastolatków w niezbyt dobrym stanie.
-Kim jesteście?
-Chciałybyśmy wiedzieć to samo.
-Nie jesteście potworami?
Spojrzałam na córkę Ateny jej spojrzenie mówiło samo za siebie.
-Jeśli chcecie przeżyć chodźcie z nami.
Nawet się nie zastanawiali odrazu się zgodzili.
***
Weszliśmy do hotelu. Opowiadanie tym półbogom wszystkiego bylo męczarnią.
Poszliśmy do pokoju Nika. Syn Hadesa siedział i ukrywał twarz w dłoniach.
-Nico co się stało?
-Gdzie Percy. -Wtrąciła Ann.
-Oni... oni go zabrali. -Mówił przez łzy.
-Spokojnie. Kto go zabrał?
-Ta dziewczyna z St. Helens. -Córka Ateny padła na kolana. -Annabeth przepraszam robiłem wszystko co w mojej mocy, ale ich było zbyt wielu.
-Poczekaj. Powiedz jak to się stało.
-Długo was nie było więc Percy zaczął sie martwić. Wyszliśmy was poszukać wtedy zaatakowały nas potwory. Przywołałem moich wojowników, ale one słuchały Percy'ego. On kazał im mnie zaatakować, a sam podszedł do tej dziewczyny i razem znikneli.
-Jak do cholery znikneli?
-Nie wiem poprostu rozpłunęli się w powietrzu.
Annabeth nie wytrzymała u wybuchła płaczem.
-Wytłumaczy nam ktoś co się dzieje?
-Kto to? -Nico dopiero teraz zwrócił uwagę na herosów.
-Jestem Piper. -odezwała się dziewczyna.- A to Jason i Leo.
*Nico*
Czy ja zawsze muszę nawalić? Ta nowa trójka poszła się ogarnąć, Thalia wpatrywała się w martwy punkt na ścianie, a Annabeth przeszukiwała laptop.
-Znajdę go. -Mówiła do siebię. -Muszę.
-A co wszczepiłaś mu GPS gdy spał?
Zgromiła mnie wzrokiem, więc uznałem że jeszcze za wcześnie na żarty. Postanowiłem siedzieć cicho.
*Piper*
Z tego co zdąrzyłam ustalić zaginął ich przyjaciel Percy. Ta blondynka wyglądała jakby łapała depresję
-Dokąd idziemy?
-Zaprowadzimy was do obozu.
-Jakiego obozu?
-Dowiecie się na miejscu. Chejron wam wszystko wyjaśni.
-Nico. -Odezwała się Annabeth. -Przeniesiesz nas cieniem? Nie możemy ryzykować.
-Nie brałem jeszcz tylu osób, ale musi być ten pierwszy raz.
Chwyciliśmy się za ręce co mi pasowało bo kołomnie stał Jason. Gdy chłopak wszedł w cień zrobiło się ciemno i zimno.
Zakręciło mi się w głowie, ale Jason to w porę zauważył. Po chwili staliśmy przed wzgórzem.
***
Po przekroczeniu bramy poszliśm do jakiegoś "Wielkiego domu". Zastaliśmy tam faceta, który od pasa w dół był koniem.
-Dzięki bogom nic wam nie jest. Przyprowadziliście nowych herosów?
-Tak. Chejronie mógłbyś ich oprowadzić?
Jasne, ale gdzie jest Percy?
Wszyscy spuścili głowę.
-Możemy porozmawiać o tym później?
-Dobrze idźcie odpocząć, a wy -zwrócił się w naszą stronę. -Chodźcie ze mną.
Koordynator (jak sie później dowiedzieliśmy) oprowadził nas po obozie.
-Pewnie nie wiecie kto jest waszm boskim rodzicem.
Mój tato mi mówił że moja mama była Afrodytą. Zawsze myślałam że była piękna jak bogini miłości. Teraz wszystko nabrało sensu.
W tej samej chwili nad głową Leona pojawił się świecący młot, a nad Jasona jasny piorun.
-Swietnie jeszcze tylko ty.
-Moją mamą jest Afrodyta.
***
Chłopaki poszli do swoich domków, a ja zapukałam delikatnie do dziesiątki i weszłam.
-W czym mogę ci pomóc? -Podeszła do mnie jakaś dziewczyna.
-Chejron mnie przysłał.
-Nowa?
-Tsa.
-No to zajmij sobie któreś łużko.
-Jak tu trafiłaś? -Zapytała inna.
Opowiedziałam im całą historię aż do teraz.
-Jak to Percy zaginął?
-Znacie go?
-No jasne. Kto nie zna Percy'ego Jacksona. On jest boski.
-Niesamowity. -Dodała druga.
-Olśniewający. Wtrąciła trzecia
-Nieziemski. -Rozmarzyły się wszystkie.
-To opowiedzcie mi o nim.
Powiedziały mi wszystko. Od odzyskania pioruna Zeusa do pokonania Kronosa.
Jeśli on stoczył tyle walk to pewnie nie jest zbyt atrakcyjny.
Usłyszałam dziwny dźwięk.
-Co to?
-Koncha na kolację. Chodź.
Jest obiecany rozdział.
Kto dzisiaj poszedł do sql?
Nie ja :)
Zastanawiam się czy jest sens
dalszego pisania tego bloga.
Rozdział świetny! Nie mogę się doczekać nexta ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
P. S: Jak mogłaś zgubić Percy'ego?! :c
P. S2: Jasne, że jest sens pisania tego bloga! Jest niesamowity! :3 Proszę, nie rób mi tego i go nie usuwaj! :'(
UsuńP. S3: Pierwsza! XD
P. S4: Ja nie byłam w sql *.*
UsuńP. S5: Dużo dzisiaj tych peesów xd
Pozdrawiam również <33
UsuńPercy się nie zgubił. On przeszedł na ciemną stronę mocy.
No strasznie dużo dzisiaj tych peesów :))
Jak to na ciemną stronę mocy?! Czemu?! Jak?! Kiedy?! Gdzie?!
UsuńW chwili gdy dodałam rozdział i niema Percabeth. Buhahahaha
UsuńJa taka zua XD
Mam nadzieję, że w późniejszych rozdziałach wszystko wróci do normy i będzie szczęśliwe Percabeth! Bo jak nie - ukatrupię :D
UsuńNic nie zdradzę :)
UsuńDobra ty spróbujesz utopić mnie, a ja cb ok?
Dziewczyno co ty chcesz zrobić Persiakowi?
OdpowiedzUsuńSię napisze się zonaczy
UsuńPo 1. Gdy przestaniesz pisać bloga to:
OdpowiedzUsuńA) załamie się
B) popadnę w depresję
C) przyjdę do Ciebie
D) zastrzelę Cię
E) będą mnie męczyć wyrzuty sumienia, że zabiłam wspaniałą pisarkę i wpakuję sobie kulkę w ten mój pusty łeb
Więc:
Przestaniesz pisać= nasze spotkanie w Hadesie :3 hue hue hue ( tego byś nie chciała)
Po 2. Serio Nico z Thalią? Przecie on jest... no wiesz.... GEJEM. A Thalia jest łowczynią. Łot de fak is dat? Przez Twojego bloga mam zrytą banię :3
To wręcz WSPANIALE !
Po 3. Teraz długość rozdziałów się poprawiła. Za to wielki plus ;)
Po 4. JEDEN Z MOICH MENSZÓW ( czytaj Glonomóżdżek) jest zły?! To nie do pomyślenia ;3
Po 5. Dodawaj szybciutko nexta :*
Pozdro
Kochany
Anonimek
Po 1 poprostu niewiem czy jest sens.
UsuńPo 2. Później się wszystko wyjaśni
Po 3. Bo rozdziały co 2 dni więc mam więcej czasu.
Po 4. Wow Percy taki zuy
Po 5. Next w piątek :)
Jest sens.
UsuńPisz dla mnie, dla Agnes, dla wszystkich innych Anonimków.
Nie wiem co Cię tak nagle nabrało na myślenie nad sensem pisania bloga. Jak nie, to podasz mi swój adres, przejdę się do Ciebie i pogadamy na poważnie :D
~ Kochany
Anonimek
Podać ci teraz?
UsuńOki ;)
UsuńAgnes, przyłączysz się do mnie?
I przy okazji facebooka jak masz ;)
UsuńMam. :)
Usuńhttps://m.facebook.com/paulina.borek.37
O dziewczę drogie!
OdpowiedzUsuńCoś Ty zrobiła Glonomóżdżkowi ?!
Zua Ty.....
Masz go przywrócić do poprzedniego stanu :D ( i tak, to jest rozkaz)
DLACZEGO rozdzieliłaś Percabeth ?!
Ugh... Jestem zua, tak samo jak Ty ale w innym znaczeniu :*
Ale w każdym bądź razie kocham Cię i szybko pisaj to nie będę zua :3
Pozdrawiam
Córka Ateny
Teraz Glonomóżdżek jest zuy :)
UsuńHahaha Nico cytuję "A co wszczepiłaś mu GPS gdy spał?" Poprostu rozwala system, a teraz na poważnie.
OdpowiedzUsuńMASZ MI ODDAĆ PERCY'EGO NAŁ.
~Fanka twojego bloga
Ps. Jak nie to zrobię ci wjazd na chatę i potraktuje niebiańskim spiżem
UsuńTo jest Annabeth ona może wszystko, a co do Persiaka.
UsuńNIE. Buhahaha (czyt. Ja taka zua)
Ej. Niee ja się tak nie bawię. Jak to Percy zły. Niee masz mi wszystko do normy przywrócić.
OdpowiedzUsuńPS. Podoba mi się pomysł Thalico.
~Córeczka Hadeasa
Nie przywrócę do normy bo Persiak taki zuy wow brak uszanowanka.
UsuńThalico forever
Co? Jak? Gdzie? Dlaczego? Nic nie ogarniam. Dlaczego Percy jest zły?
OdpowiedzUsuńJeśli przestaniesz pisać bloga to będziesz mnie mieć na sumieniu.
Oj, a ta groźba taka mocna wow usznowanko
UsuńJeśli nie wróci Percabeth to uduszę Cię gołymi rękoma. Twoje ciało spale w najgoretszym wulkanie na świecie.
OdpowiedzUsuńNie no żart ale nie waż się zniszczyć Percabeth. I tak wiem, że jestem debilem i znalazłem ten blog dopiero tak późno.