poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 28

*Percy*
Wyjechaliśmy z Long Island. Annabeth oparła głowę o moję ramię
-Mądralo nie usypiaj.
-Nie śpię Glonomóżdżku. - Poprawiła się.
Nico w ciszy obserwował krajobraz za szybą, a Argus nasz ochroniarz jak zawszę milczał.
Furgonetka się zatrzymała, a my wysiedliśmy.
-To dokąd teraz? -Zapytał syn Hadesa.
- Może przeniesiesz nas metodą cienia?
-Możemy coś przeoczyć. -Wtrąciła się Ann.
-Więc co proponujesz?
-Chodźmy przed siebię i miejmy oczy szeroko otwartę.
Chwyciłem córkę Ateny za rękę i ruszyliśmy do przodu.
Nico co jakieś dwa metry robił pęknięcia w chodniku dla zabawy.
Usłyszałem dziwny dźwięk i już chciałem sięgnąć po Orkana, ale zorientowałem się że to mój brzuch.
-Może chodźmy coś zjeść?
Wszyscy się ze mną zgodzili.


***
Weszliśmy do małej knajpki z fast food'em i zajeliśmy stolik.
-Co państwu podać? -Podeszła do nas młoda kelnerka.
Razem z Nikiem zamówiliśmy po chamburgerze i frytkach, a Ann wzięła sałatkę. Czy ona się odchudza?
-Dlaczego się tak na nią popatrzałeś?
-O czym ty mówisz?
-Podoba ci się. -Oznajmiła.
-Co?! Nie! Czy ty jesteś zazdrosna? -zaśmiałem się.
-Wcale nie. -Zrobiła się cała czerwona.
Chciałem się z nią sprzeczać, ale dostaliśmy naszę zamówienia.


*Nico*
Ledwo powstrzymałem śmiech przy tej scence zazdrości. Nie znałem Annabeth od tej strony,
-To co idziemy?
Wstaliśmy od stolika i podeszliśmy do lady żeby zapłacić.
-Oh moi drodzy, ale wy nie wyjdziecie. -powiedziała ta kelnerka.
-Co?!
-Zostaniecie moją przekąską.
-Co?! -Tym razem odezwał się Percy
Jej ciało zaczęło się zmieniać.
Po chwili przed nami stało jakieś paskudztwo.
-Chimera! -Krzyknęła córka Ateny -Uwaga na jej jad.
Dobyliśmy mieczy. Ja przywołałem wojowników, a Percy sprawił że wszystkoe krany eksplodowały, co odwróciło uwagę naszego przeciwnika.
Annabeth rzuciła się na nią, a jej chłopak poszedł w jej ślady.
Oboję dźgneli potwora w brzuch.
Straszliwa Chimera stała się teraz kupką proszku.
Wszyscy na nas spojrzeli.
-Dziękujemy za uwagę. -Krzyknął Percy i wybiegliśmy z pomieszczenia.
Na zewnątrz się ściemniało.
-Rany. Ile my tam spędziliśmy?
-Chyba trzeba znaleźć jakiś nocleg.
-Tak masz rację, ale nie mamy pieniędzy.
-Mamy. -Wyciągnąłem sakiewkę z dolarami. -Hades chce żeby misja się powiodła.
-Czekaj chwilę. -Zaczął syn Posejdona. -Dostałeś to od swojego ojca?
-Tak. A co?
-Nic, ale na wszelki wypadek sprawdź czy nie masz nic podejrzanego.
-Nie mamy na to czasu. Lepiej chodźmy.


*Percy*
Mam nadzieję że przez ten "prezent"
od pana podziemia nie będziemy mieć większych problemów.
Nico podszedł do recepcjonisty, a my stanęliśmy troszkę dalej.
-Percy bardzo cię przepraszam.
-Nie masz za co. -Uśmiechnąłem się.
Syn Hadesa machnął ręką abyśmy podeszli.
-Więc trzy pokoje .
-Dwa. -Wtrąciła Ann, a ja na nią spojrzałem. - No co?
-Nic.
Mężczyzna trochę się zdziwił, ale dał nam klucze.
Na szczęście pokoje znajdowały się na tym samym piętrze.
Weszliśmy do środka. Annabeth rzuciła swój plecak na fotel i poszła do łazienki.
Wyszła w samej bieliźnie, a mi zabrakło tchu.
Podeszłem do niej i ją pocałowałem.
-Jeśli tak przepraszasz to bądź zazdrosna częściej.
-Zamknij się. -Popchnęła mnie lekko na łużko.
Przyciągnąłem ją do siebię, a ona usiadła mi na kolanach.
Wspólnymi siłami ściągnęliśmy moją koszulkę po czym odpiąłem jej stanik i zacząłem namiętnie całować.
-Ekhem - W drzwiach stanął Nico, a Ann szybko się nakryła. -Nie chcę wam przeszkadzać, ale mamy gościa.
-Jasne. Zaraz przyjdziemy.
Gdy wyszedł zaczeliśmy się ubierać.


*Annabeth*
Cholera. Czy karzdy musi nam przerywać?
Podeszłam do mojego Glonomóżdżka, a on przyciągnął mnie do siebię i pocałował.
-Później dokończymy.
-Trzymam cię za słowo.
Weszliśmy do pokoju syna Hadesa. Nie mogłam uwierzyć kto tam siedzi.
-Thalia? Co ty tutaj robisz?
-Jak to co? Przybywam z pomocą, a tak przy okazji. -zaczęła się śmiać. -Gdy będziecie chcieli "TO" robić zamknijcie drzw na klucz.
-A co z łowczyniami. -Percy był czerwony.
-Pani Artemida powiedziała że dadzą sobie radę.
-No dobra jeśli to wszystko to my pójdziemy się położyć.
-O nie! -Thalia złapała mnie za rękę. -Ty śpisz w moim pokoju. Zrobimy sobie babski wieczór.
-Ale...
-Żadnych "ale". Na czułości znajdziecie czas później.
-Dobra tylko pójdę się przebrać.

***
Gdy wyszłam z łazienki Percy już się kładł.
-Ehh. I znowu będę sam. -Zrobił smutną minkę.
Podeszłam do niego. -Spróbuję coś wykombinować.
-Liczę na ciebie mądralo. -Pocałował mnie.
Sypialnia Thalli znajdowała się cztery pokoje dalej więc przejście nie zajęło mi dużo czasu.
-No nareszcie. Ile można czekać.
-Sorki.
Usiadłyśmy na podłodzę.
-No to opowiadaj.
-Ale co?
-Jak tam między wami?
-Dobrze.
-No, ale dawaj jakieś pikantne szczegóły.
-Thalia, a z tobą to wszystko w porządku?
-Tak. Czemu pytasz?
-Nieważne. Jak tam sprawy łowczyń?
-W porządku.
-Napewno?
-No tak. Mów jaki jest Percy.
-No wiesz on jest czuły, opiekuńczy, miły, romantyczny...
-Głupi. -przerwała mi.
-Też, ale wtedy jest taki słodki
-A mieliście już swój pierwszy raz?
-Serio chcesz rozmawiać na ten temat?
-Tak. -zaśmiała się.
-No to ja ci nic nie powiem.
Jak chcesz , a jak zareagowali wasi rodzice?
-O dziwo dobrze. -Ziewnęłam.
-Chcesz spać?
-Tak jestem zmęczona.
Położyłam się. Nie minęło pięć minut, a ja oddałam się w objęcia Morfeusza.






Jest rozdział.
Kto oglądał Persiaka na polsacie?
Ktoś został oblany?
Ja nie moc Posejdona mnie chroniła.
Info:
Rozdziały będę dodawać
teraz co drugi dzień
Czytasz? KOMENTUJ

30 komentarzy:

  1. Katherine Burgess21 kwietnia 2014 10:14

    OMG!!!!
    Pierwsza!!!!!
    Pozatym... Ale romantyczny rozdział. Myśle, że gdyby Nico (mój ulubiony heros) nie wszedł, do czegoś by doszło... Wiesz do czego, Paula. Pierwszego razu. ;)

    Thalia pyta się o pikantne szczegóły? Hoho... Czyli jednak Percy jej się nie podoba. W sensie romantycznym, oczywiście. :)

    Pozdrowionka, wesołych świąt...

    Ps. Oglądałam Persiaka na polsacie. Fajny film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie (ja wiem) może by doszło. Co do Thalii to mam co do niej plan.
      Ja Persiaka ogl 67 razy :)

      Usuń
  2. Ja, ja oglądałam! Bardzo mi się podobał film ♥♥♥
    I nie, nie zostałam oblana... Tatuś pomagał ;)
    Rozdział jak zwykle genialny ;*
    No, to do środy! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne ;*
    Kocham Twojego bloga ;)
    Rozdział- wykurwisty do Heliosa :D
    Środo- nadchodź <3
    Kochany Anonimek

    OdpowiedzUsuń
  4. Z pozoru Ann jako Córka Ateny może wydawać się skromną, w miarę spokojną ( Jak na herosa) osobą.
    W Twoim opowiadaniu zrobiłaś ją jako niegrzeczną kocicę ;)
    WRAU
    To mi się podoba :*
    Pozdrowionka
    Ps. Wstawisz jutro? PLOOOOOSE :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne, genialne i jeszcze raz genialne. Nie mogę się doczekać środy

    OdpowiedzUsuń
  6. Jackson w posacie oczywiście że obejrzany :D
    rozdział świetnyy i długii <3 to dobrze :D
    pozdrowionka xD
    P.S Nie ma to jak zostać wrzuconym do wanny i lana prysznicem w ubraniach przez kochanego braciszka xD :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekstraśne :D
    Genialne :*
    Zajebiste :)
    Superaśne ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny niesamowity rozdział i długasny.
    Czekam na next
    ~Fanka twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietny rzdział :) Ogólnie cudowne opowiadanie, staraj sie poprawiac błedy ortorafczne ale tak pzt jest bosko ;)
    -Ann (nowa fanka)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda że nie dodasz dzisiaj, ale teraz czekam z jeszcze większą niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwww jak suodko :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ohhh jak suodko. Annabeth zazdrosna to coś nowego. Dlaczego Nico wszedł do pokoju? Musiałaś mi to zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  13. Epickie opowiadanko :D
    Dawaj szybko nexta bo się chyba zesram XD

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzisiaj next tak?

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę opanować smiechu ! :D. W porównaniu do wcześniejszych rozdziałów ten jest cudowny! Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawi mnie czy czytałaś 2 serie o Percym ? Są dwie tego samego autora

    OdpowiedzUsuń