Rozdział dla Agnes Jackson.
Mam nadzieje, że ci się spodoba :)
*Percy*
Udało mi się nakłonić Chejrona aby Frank i Hazel nocowali w moim domku.
Weszliśmy do środka. -Witam w moich skromnych progach.
-Skromnych?- Odezwała się Hazel. - Tu jest pięknie.
-Dziękuję -Ukłoniłem się.
-Trochę inaczej traktujecie Neptuna. Znaczy Posejdona.
-Tak. Nie poświęcamy jednemu z najważniejszych bogów na Olimpie klozetu jako świątyni.
-Nie patrz na mnie. Nie ja to wymyśliłem -Uniósł ręce.
-Spokojnie. -Zaśmiałem się.
Poszedłem do łazienki się ubrać. Założyłem obozową koszulkę, niebieskie rurki i trampki.
-Idziesz gdzieś?
-Do Annabeth. Nie macie nic przeciwko?
-Nie. My tu zostaniemy.
Wyszedłem z domku. Nie minęło 5 min, a już stałem pod drzwiami Ateny.
Zapukałem delikatnie i wszedłem do środka.
-A to ty. -Annabeth chowała coś za sobą.
-Ja. -uśmiechnąłem się. -Spodziewasz się kogoś?
-Nie. Myślałam, że to Piper.
-Skoro już jesteśmy przy myśleniu to tak sobię pomyślałem...
-Percy ty nie myślisz. -Przerawała mi.
-Czasami się zdarza. -Zaśmiałem się. -Co powiesz na to żeby spędzić wspólnie wieczór na plaży?
-Brzmi wspaniale. -Podała mi rękę.
***
Droga na plaże nie jest długa, ale jak to ja musiałem się wygłupiać.
Gdy wkońcu dotarliśmy na miejsce usiedliśmy na ciepłym piasku przyglądając się zachodzącemu Heliosowi.
Annabeth opierała głowe o moję ramie.
-Tęskniłam Glonomóżdżku.
Spojrzałem w jej piękne szare oczy, których tak bardzo mi brakowało.
Przybliżyłem się do niej. Zaczęliśmy oddychać tym samym powietrzem, zacząłem muskać delikatnie jej usta. Nasz pocałunek z każdą chwilą stawał się coraz głębszy, ale nic nie trawa wiecznie. Gdy zabrakło nam powietrza odsunęliśm się od siebie.
Ann wtuliła się we mnie. -Przyżeknij, że mnie nie opuścisz.
-Już nigdy cię nie zostawię. -Pocałowałem ją.
-Muszę już iść. -Wstała.
-A spotkamy się jutro?
-Będę zajęta.
-Dobra to idź.
Annabeth odeszła. Jeszcze chwilę posiedziałem po czym również wstałem.
-Nie ufaj jej. -Z za drzewa wyszła Drew.
-Co?!
-Ona nie jest z tobą szczera. -Zaczęła jeździć ręką po moim torsie. -Zasługujesz na kogoś lepszego. Jak ja. Kogoś kto będzie ci wierny.
-O czym ty mówisz?
-Annabeth cię zdradza.
-A dlaczego miałbym ci wierzyć?
-Idź do domku Zeusa. Sam się przekonaj.
Nie chciałem jej wierzyć, ale Ann zachowywała się dzisiaj dziwnie, więc pobiegłem pod domek nr. 1
Zajrzałem przez okno. Nagle cały mój świat się zawalił.
Zobaczyłem Annabeth z Jasonem na łóżku. Przytulali się do siebie. Łzy napłynęły mi do oczu. Nie mogłem na to patrzeć więc odbiegłem.
Wpadłem z impentem do domku.
-Coś się stało?
-Wyjeżdżamy. Już!
***
Podróż minęła na bez większych komplikacji.
-Zobaczcie kto nas zaszczycił. -Zaczął Oktavian.
-Daruj sobie. -Ominąłem go. -Reyno możemy porozmawiać?
Córka Bellony zgodziła się.
Weszliśmy do pomieszczenia pretorów.
-Słucham. Co masz na swoją obrone?
-Nie będę ci się tłumaczył, ale zgadzam się.
-Na co?
-Zostanę pretorem nowego rzymu.
*Annabeh*
Na śniadaniu nie było Percy'ego. Zabardzo się tym nie przejęłam bo pewnie jeszcze śpi, ale gdy nie zjawił się na treningu zaczęłam się martwić.
Dobiegłam do domku Posejdona, ale drzwi były zamknięte przez co jeszcze bardziej się wystraszyłam bo Glonomóżdżek nigdy tego nie robił.
Zaczęłam podnosić muszelki z ziemi aż w końcu znalazłan tę konkretną.
Otworzyłan drzwi i wpadłam do środka.
W domku było pusto. Przerażona podbiegłam do szafek, ale rzeczy Percy'ego też zniknęły.
Byłam na skraju wytrzmałości.
Moją uwagę przykuła leżąca na stoliku karteczka. Wzięłam ją i zaczęłam czytać.
Mogę się założyć o tysiąc złotych drachm, że czyta to Annabeth.
Tylko ona wiedziała gdzie chowam zapasowy klucz, a teraz do rzeczy.
Nie będę ukrywał, że płaczę. Chociaż kartka pewnie jest już sucha.
W chwili gdy zobaczyłem cię
z Jasonem moje serce rozpadło się na milion kawałków.
Nie chcę wam przeszkadzać.
Mam nadzieje, że sie wam ułoży.
Nie to co nam.
Wyjeżdżam do obozu Jupiter.
Nie mógłbym patrzeć na was
i nie czuć przy tym bólu, ale musisz wiedzieć, że zawsze będę cię kochał.
Mimo, że ty tego nie odwzajemniasz.
Może tam uda mi się zapomnieć
o bólu toważyszącym mi z każdą
myślą.
Bo za każdym razem gdy zamykam oczy widzę ciebię.
Zawsze kochający cię
Percy.
Ps. Niebieski wkład w długopisie się skończył
Gdy skończyłam czytać wybuchłam płaczem.
-Ale ja cię kocham idioto. -Wykrzyczałam do kartki.
Wybiegłam z pomieszczenia i wpadłam do domku Zeusa w którym byli Jason, Piper i Leo.
-Coś się stało? -Zapytała moja przyjaciółka.
-Percy wyjechał. -Wciąż płakałam -Zobaczył mnie z Jasonem i...
-Jak to ciebie z Jasonem?
-Pipes to nie tak jak myślisz. -Zaczął syn Zeusa. -Gdzie on uciekł?
-Do obozu Jupiter. Wiesz gdzie to jest?
Jason upadł na podłogę i stracił przytomność.
Rozdział miałbyć całkiem inny, ale
przyśniło mi się to.
Dla waszej wiadomości.
Połowa rozdziałów została napisana
w taki sposób :).
Ja prorok xd
Czytasz? KOMENTUJ.
Ty taki zuy prorok XD
OdpowiedzUsuńA więc proroku: wysłuchaj mnie !
Mam nadzieję, że przegadam Ci trochę do rozsądku :)
Ledwie Glonomóżdżek wrócił do obozu, już musiałaś go gdzieś udupić XD
Żądam, (i mam nadzieję, że moje żądanie zostanie spełnione ) aby Percy wrócił do obozu! NAŁ!
Wiesz, że Cię kocham i nie chcę Ci robić krzywdy.
Jeszcze raz : TY ZUY PROROKU!
Pozdro
~Kochany Anonimek
Ps. Kiedy next?
Ja zuy prorok (telepota)
Usuńpostaram się spełnić twoje żądanie xd
Awwww kocham<3
OdpowiedzUsuńNiech w następnym wszystko się wyjaśni, i niech będzie dłuuuuuuuuugaśny rozdział :D
Pozdrawiam
Się wyjaśni :) (chyba)
UsuńHue hue hue......
OdpowiedzUsuńTy zuy proroku .....
Ty tajemniczy proroku......
Dawaj mnie tu rozdział........
Będę zua i nie dam :p
UsuńAle z Ciebie ZUY prorok!
OdpowiedzUsuńDawaj rozdział, bo skończysz w podziemiu u mojego ojca! A ja z poczucia winy też tam pójdę... Więc pisz rozdział jak najszybciej!
Pamiętaj, mogę Cię zesłać do podziemia. Ach, ja taka ZUUUUUA!!!
~
Pozdro,
Katherine - córka Hadesa :)
Będzie Vixa z wujaszkiem. XD
UsuńPrzy liście się popłakałam, ale tekst z wkładem mnie rozwalił.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny.
Dlaczego mnie torturujesz? Nie rozumiem Annabeth dlaczego zdradziła Percy'ego?
~Hadesiątko
Percy ma urojone halucynacje
Usuń(Mógł nie jeść tych grzybków odemnie) hahahaha tak na serio Annabeth taka niehrzeczna
Cudne *.*
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga :*
Dawaj prędziutko next.
Nie mogę xd
UsuńMiał być ślub, a zamiast tego ty krzywdzisz Persiaka. Wstydź się.
OdpowiedzUsuńJesteś złym prorokiem xd
-Fanka
PS. Wyczekuje na ślub i Happy End
Brak ślubu, brak Persiaka, brak Percabeth, brak hepi endu.
UsuńXd
Dopiero trafiłam na tego bloga a już mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńSuper piszesz dziewczyno. :D
Mam nadzieje, że dodasz szybko rozdział, ale cię nie popędzam bo wiem jak to jest czasami trudno pisać. :))))
Ale to jest do dupy.
Ledwo on wrócił do obozu a tu znowu wyjeżdża żeby zostać jakiś pretorem. OMG!!!!!. Wykończysz kiedyś mnie. :P
Czekam na next. :DDDD
Przezmnie miejsca w podziemiu zabraknie hahahaha
UsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńOjoj ale się porobiło!
OdpowiedzUsuńAnn zdradziła Glonomóżdżka ( chodź ja wierzę w to, że to jest jakieś nieporozumienie :D)
Percy wyjechał do Nowego Rzymu ( mam również nadzieję, że wróci do Camp Half-Blood )
Pozdrawiam
Dawaj mi rozdział teraz zaraz
OdpowiedzUsuńhahahaha a tak serio kiedy dodasz next?
Czekam niecierpliwie
Pozdrawiam i jak najwięcej weny :)
Dawaj rozdział :)
OdpowiedzUsuńJuż wystarczająco długo czekamy :D
Kiedy next
OdpowiedzUsuńZaniedbujesz tego bloga :(
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny, po prostu boski! ;*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za nieobecność dziękuję za dedykację ♥
Naprawdę mi się podobał, choć ubolewam, że wywiązało się takie nieporozumienie (bo to ma być nieporozumienie, jasne? XD) :c
Kocham, życzę weny i czekam na nn <3