środa, 26 lutego 2014

Rozdział 3

*Annabeth*

Klęczałam w miejscu gdzie znalazłam obozowy naszyjnik Percy'ego milion myśli przelatywało przez mój mózg, klęczała bym tam pewnie jeszcze przez parę dobrych godzin, ale przybiegł do mnie Grover oczywiście jak to on zapytał co się stało więc opowiedziałam mu wszystko począwszy aż do teraz.
 Stał tam przerażony razem ze mną.
- Musisz iść powiedzieć Chejronowi on będzie wiedział co robić - powiedział to ledwie przełykając ślinę
pokiwałam tylko głową i udałam się w stronę wielkiego domu. Zapukałam ostrożnie w drzwi usłyszałam głos Chejrona i weszłam. Gdy zobaczył moją minę od razu wiedział że coś się stało, więc opowiedziałam mu wszystko aż do momentu gdy znalazł mnie Grover. Chejron skinął tylko głową, ale ja widziałam ból w jego oczach kazał mi iść do domku i wypocząć. Gdy wyszłam nie za bardzo chciałam iść do domku Ateny wiedziałam że moje rodzeństwo zaraz zacznie mnie wypytywać więc zrobiłam coś co z pewnością nie było mądre poszłam spać do domku numer trzy.











Sory że taki krótki i takie małe info. Jeśli czytasz
 to komentuj bo to wiele dla mnie znaczy
Pozdrawiam Paula córka Posejdona :D

4 komentarze:

  1. Fajnie piszesz, ale proooooosze dłuuuższe rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ochhhh wreszcie.....
    Już myślałam że pewnie zaraz annabeth będzie siedzieć i płakać nad koralikami tak ja to bywa u innych( przynajmniej tam gdzie ja zajrzałam XD) i wreszcie blog gdzie annabeth jest twarda <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehhh... Zakazane jest spać w domku nie swojego rodzica, jeść przy stoliku nie swojego rodzica i przebywać w domku sam na sam z płcią przeciwną

    OdpowiedzUsuń