środa, 26 lutego 2014

Rozdział 2

*Percy*

Gdy dojechaliśmy na miejsce wziąłem szybko swoją torbę pożegnałem się z mamą i pobiegłem do obozu. Gdy przekroczyłem barierę nie mogłem uwierzyć liczba obozowiczów wzrosła trzykrotnie od ostatniego lata. Nagle podbiegła do mnie jakaś dziewczyna w mniej więcej moim
wieku - Cześć jestem Tina córka Afrodyty. Jesteś tu nowy wcześniej cię tu nie widziałam?
Nie no czy ona sobie ze mnie żartuje? - Jestem Percy. Przepraszam ale spieszę się.
Poszedłem do swojego domku i rozpakowałem się mam nadzieje że Annabeth już przyjechała bo muszę z nią porozmawiać.
 Pobiegłem do domku Ateny najszybciej jak mogłem, ale Annabeth nie było zastałem tam jej siostrę i poprosiłem żeby przekazała Ann że będę czekał na nią na łące.





*Annabeth*

Wchodziłam właśnie do swojego domku położyłam walizkę na łóżku gdy weszła Kate
 - Ej Ann był tu Percy i mówił że będzie na ciebie czekał na łące bo musi z tobą pogadać
- Dobra dzięki - odpowiedziałam szybko i pobiegłam w stronę łąki. Na miejscu zobaczyłam Percy'ego
 siedział na trawie podeszłam do niego pomyślałam że to dobry moment aby powiedzieć mu co do niego czuję.
-Hej glonomóżdżku
- Hej Ann muszę ci coś powiedzieć. No więc dużo nad tym myślałem i ... - nie dokończył bo z lasu wyszedł olbrzym.
Co on tu do cholery robi - pomyślałam. Percy odetkał Orkana i rzucił się na niego chciałam mu pomóc, ale oberwałam i uderzyłam o drzewo więcej nie pamiętam musiałam stracić przytomność

***
Gdy się ocknęłam nikogo już nie było podeszłam do miejsca gdzie wcześniej toczyła się walka zauważyłam coś w trawie to były obozowe paciorki
Percy'ego, a to oznaczało tylko jedno. Percy zaginął.

3 komentarze: